Proces³
Rodzaj teatru: spektakl dramatyczny
Premiera: 2008 r.
Czas trwania: 45 min
Scenariusz i reżyseria: Jan Molicki
Scenografia
i kostiumy: Rachela Molicka i
Jan Molicki
Opracowanie dźwięku: Jan Molicki
Opieka terapeutyczna: Rachela Molicka
Opieka
pedagogiczna: Monika
Stanaszek, Gabriela Pierek, Elwira Piątek
Opieka techniczna: Jan Molicki, Gabriel Molicki
Obsada:
Marta Gierałt, Katarzyna Stawarz, Ireneusz Buchich de Divan, Piotr Chmielek, Piotr Dylikowski, Konrad Gastoł, Marcin Kardacz, Paweł Kudasiewicz, Tomasz Pachel, Maciej Sokołowski
oraz:
Rachela Molicka, Elwira Piątek, Monika Stanaszek, Gabriela Pierek, Gabriel
Molicki, Jan Molicki
Spektakl na podstawie znakomitej powieści Franza Kafki, pod tytulem "Proces"
Jak rozumieć anonimowe miasto, bohatera, sąd, proces i wyrok?
Liczne
są możliwości odczytania powieści i sztuki. Oto niektóre z nich:
- losy Józefa K. możemy uznać za los człowieka postawionego wobec władzy:
urzędów i instytucji, które o nim decydują. Konflikt między jednostką a
wszechobecną władzą nazywamy sytuacją kafkowską. Utwór dokładnie opisuje
postawę urzędnika i petenta. Jest to nota, dotycząca biografii F. Kafki, który
pracował jako urzędnik w towarzystwie ubezpieczeniowym,
- możemy przypisać powieści sens metafizyczny, rodzaj refleksji nad ludzką
egzystencją: jesteśmy bezradni wobec odgórnie ustalonych praw; oto rodzimy się,
skazani na życie, trud samotnego podejmowania decyzji oraz zaskakującą nas bez
żadnych wyjaśnień śmierć (w utworze wyrok to metafora śmierci),
- dzieje Józefa K. ujęte jak wyżej są parabolą ludzkiego losu. Powieść traktuje o niewiadomej istnienia człowieka, którego przepełnia głębokie poczucie wyobcowania, zagubienia w realnym świecie i samotności wobec Boga,
Spektakl Teatru troche Innego w sposób bardzo drastyczny ukazuje właśnie dramat samotności głównych bohaterów. Otoczeni tłumem sąsiadów, wujków, ciotek, adwokatów, asystentek i sprzątaczek w chwili próby są zupełnie samotni. Poklepywani po plecach, karmieni "dobrymi" radami nie otrzymują realnego wsparcia. Walczą zdani tylko na siebie. Udaje im się pokonać bezduszną machinę systemu. Ale nie potrafią rozbić murów niezrozumienia, obojętności i niechęci. W finale stoją na opustoszałej scenie, tyłem do widzów, wypatrując przez wyimaginowane okna - człowieka.